wtorek, 2 września 2014

Rozdział 7 "Niesamowite jest uczucie, kiedy robimy coś po raz pierwszy. Jednak towarzyszy nam strach. On niestety towarzyszy nam zawsze;

Gdy upadł na ziemię, chwyciłam jego róg i nagle znalazłam się w ciemnym lesie. Nad sobą widziałam korony wysokich drzew.  Klasyczny las. Tyle, że panował tu mrok. Próbowałam wyjść na jakąś łąkę, czy takie coś, ale kiedy posuwałam się, w którąś stronę zatracałam się w las jeszcze bardziej. W ręku cały czas miałam róg minotaura, którego pokonałam chwile temu. Drugi widniał w kieszeni. Wciąż nie mogłam uwierzyć, w to co zrobiłam. Dla niektórych byłaby to niesamowita szansa zmierzenia się z czymś takim. Jedni czekali cały pobyt w obozie na taką sytuacje. No, bo jak na to niepatrzeć teren Ośrodka Kształcenia Herosów jest chroniony magiczną barierą. W pewnym momencie dotarłam do maleńkiej polanki, całkowicie otoczonej lasem. Pośrodku znajdował się kamień. W niego wbity był miecz, który wyglądał zupełnie jak mój. Nagle literka widniejąca na nim zmieniła się na "H". Przede mną stanęła postać ubrana zupełnie na czarno, twarz zasłaniał kaptur. "Śmierć"- pomyślałam.
-Poniekąd. Jestem Hades, Pan Podziemia.- zabrał głos czło... Bóg (sorry, Panie).
-Dlaczego mnie tu wezwałeś? Zgaduje, że raczej minotaury nie weszły z powodu Hery (ile boskich bluźnierstw w jednym rozdziale XD- od. aut.).
-Jesteś bardzo bystra. Jednak oszukują cię, co do twojej przeszłości, jak i przyszłości. Odegrasz wiekszą role niż Herkules. Z pewnością większą niż się spodziewasz. A właśnie- tu przerwał sięgając do kieszeni- mam dla ciebie prezent.
Nagle podał mi wsuwkę bardzo podobną do tej, którą miałam we włosach. Ta jednak była czarna. Kiedy wzięłam ją do ręki poczułam przypływ mocy i sił.
-Jestem tu zbyt długo- zaczą ponownie- zwijam się. Do zobaczenia (tu namyślił się chwile) niekoniecznie w jednej sytuacji. Pamiętaj, by nie bać się ciemności!!
Niespodziewanie wszystko rozpłynęło się w powietrzu, sam bóg również. Wciąż nie do końca byłam w stanie ochłonąć po dzisiejszych wydarzeniach. Dziwne było przede wszystkim to, że Hades był miły...
Ponieważ był już wieczór postanowiłam wracać do domków. Zapewne herosi powrócili już do w pełni żywych. Z wzgórza prosta droga do 6 heh. Pobiegłam do domku 11. Wszyscy, których spotkałam po drodze pytali się mnie o to, co się stało, itd. Standardowe pytania, kiedy się uratowało obóz hihi. Wzięłam swoje rzeczy (które po 20 minutach przebywania w obozie magicznie się tam znalazły) i zaniosłam do domku Ateny. W 6 wiele osób mnie witało i pytało, o to jak się czuję w obozie.
-----------------------------------
Hej! Jak tam w szkole? Nowy rozdział jutro lub w czwartek. W sumie to tyle. Bye
Pozdro dla Cherry Różowa i Joasia Zielińska oraz oczywiście Alexandra Christine.

1 komentarz: